No to ilu ich miałaś przede mną ..?

Sexy womans butt with drawn heart

Dla niektórych mężczyzn to problem, bardzo dręczące ich pytanie ale są i tacy, którzy powiedzą zaraz, że ich liczba nie ma znaczenia.

Jeszcze inni wolą nie wiedzieć i ponad wszystko cenią sobie „błogą” nieświadomość, ilu ich było.

Są jednak i tacy, którzy za wszelką cenę chcą jednak poznać prawdę i nękają pytaniami swoją narzeczoną czy żonę.

I teraz podchwytliwe pytanie: a ilu to norma?

Czy 20, to bardzo dużo a 5 już nie?

Bo dla niektórych jeden to aż nadto !

Image

Świat pogrąża się w rozwiązłości i rozpuście, kwitnie porno, wolna miłość, seks bez ograniczeń i zobowiązań, ale jak wykazują badania kanadyjskich naukowców, okazuje się, że mężczyźni w głębi pozostają jednak konserwatywni.

Do poważnego związku wolą kobiety z mniejszym doświadczeniem seksualnym, od takich, które przetestowały już wielu przed nimi.

Oto wyniki badań.

Przepytano prawie 8 tys. panów i 1/3 z nich stwierdziła, że liczba 20 kochanków określa kobietę, co najmniej rozwiązłą.

To eufemizm, bo panowie dosadniej określali taką latawicę .

A połowa z tej liczby?

Dla ponad 40 proc. mężczyzn 10-ciu  kochanków też jest za dużo i nie świadczy zbyt pozytywnie o kobiecej cnotliwości, a konkretnie oznacza jej brak.

Oczywiście zareagowały zaraz feministki, uznając owe badania za seksistowskie i nie mające nic wspólnego z moralnością i etyką:

-Liczenie, ile razy ktoś gdzieś miał swoje genitalia, to nie jest dobry sposób na charakterystykę kobiety.

To bazuje na archaicznym modelu seksualności, gdzie kobiety miały towar, którego musiały strzec” – powiedziała redaktorka portalu feministycznego, myśląc oczywiście o dziewictwie.

Image

A odwrotnie?

Ile partnerek seksualnych może mieć mężczyzna?

Tutaj mamy pewną sprzeczność, bo z jednej strony powinien on uchodzić za porządnego, ale też nie być uznanym za impotenta i posiadać doświadczenie.

Według badań przeprowadzonych przez Durex, facet może mieć średnio nawet do ponad 20 partnerek i dalej nie być uważanym za rozpustnika!

Wyniki bliskie zera, szczególnie, gdy facet dobiega trzydziestki, budzą już podejrzenia.

Te opinie i poglądy wzbudziły oczywiście komentarze internautów, oto kilka głosów.Wiktor 25

Jestem konserwatystą i idealistą.

Cenię wszystkie kobiety, lecz ożenić mógłbym się jedynie z kobietą, bez przeszłości seksualnej. Nie interesują mnie dziewczyny które jak mówią „bawiły” się wcześniej.

Sam prześpię się dopiero z kobietą, którą pokocham. Moją przyszłą żoną, i najlepszą przyjaciółką. Mam 25 lat, poglądów nie ukrywam.

Mam wiele koleżanek, które miały za sobą kilkunastu partnerów, podobam się im, lecz nigdy relacje między nami nie mogły wykroczyć poza koleżeństwo.

Image

Kobieta dojrzała

Mój mąż był moim pierwszym i dziś tego żałuję.

Byłam zielona a na nieszczęście on też .

Później znów trafiałam na samych z problemami, ale teraz wreszcie wiem, co to seks.

Kobieta powinna dotąd szukać, aż znajdzie, bo też mamy mają prawo do dobrego seksu.

Nie liczy się ilość ale jakość .

Adi
Moim zdaniem na ocenę nie wpływają liczby lecz jakość i charakter.

Jeżeli spotykasz się z kimś, to prawdopodobnie uprawiacie seks.

Jeżeli przez parę lat kobieta była w 20 związkach, to oczywiście, że uprawiała seks z dwudziestoma, ale to nie czyni jej latawicą.

Latawicą może być nawet cnotliwa na oko żona, która oficjalnie niby to żyje tylko z mężem a na boku ma kochanków i przygody.

Znam taką jedną putanę .

Image

A jak to jest u Was?

Pytamy czytelników, a właściwie czytelniczki – czy mówicie swoim partnerom prawdę o swojej seksualnej przeszłości?

A czy wy, zaakceptowalibyście partnerkę, która przed Wami spała z tuzinem facetów?

Czy do stałego związku szukacie mało doświadczonej, a nawet wręcz dziewicy?

Image