Jak znaleziono mi męża w Polsce

rodzina%20tytul

Od niecałych trzech lat jestem wdową, mój mąż Niemiec, starszy dużo ode mnie, zmarł nagle na zawał.Nie chorował, nic go nie bolało, ta jego nagła śmierć tak mną wstrząsnęła, że długo nie mogłam się otrząsnąć z bólu, żalu i smutku.Dieter był dobrym człowiekiem, dbał o mnie i mimo różnych narodowości byliśmy zgodnym małżeństwem od prawie 18 lat.Nie mieliśmy dzieci niestety, ja nie mogę mieć ale dla mojego męża nie stanowiło to problemu. Rozważaliśmy możliwość adopcji dziecka z Polski. Albo z Afryki bo Dieter bardzo lubił Kenię , byliśmy tam na wakacjach .

Projekty, zamiary …jeśli chcesz rozśmieszyć pana Boga opowiedz mu o swoich planach …

 

Image

 

Przez rok błąkałam się po naszym pustym nagle domu a moja chluba i duma , piękny ogród zarósł chwastami.

I przyśnił mi się Dieter, popatrzył na mnie z wyrzutem i zapytał :

– Klaro! Co się stało z naszymi azaliami?

Następnego dnia, potem kolejne, spędziłam w ogrodzie, doprowadzając go dawnego blasku. Tak pieląc grządki i grzebiąc się w ziemi wróciłam do życia.

Naprawiłam też dumę Dietera, krasnale – fontanny, kupione kiedyś w Polsce.

 

Image

 

W tym roku zaprosiła mnie do Polski rodzina. Dawno już się nie kontaktowaliśmy z sobą i uznałam, że moim obowiązkiem jest ich odwiedzić.

Miałam nawet wyrzuty sumienia, bo jakaś paczka wysłana im do Polski od czasu do czasu, chyba nie załatwia sprawy. Pamiętam ich listy, jak im się źle powodzi i wysyłałam im przez firmę Lazar żywność, czasem parę euro schowane w serze, itp.

Nie będę mówiła gdzie mieszkają, bo to małe miasteczko na Dolnym Śląsku i łatwo by je było zidentyfikować, dziadostwo straszne, same ruiny i slumsy.

Zapakowałam prezenty do Mercedesa mojego Dietera, lubiłam nim jeździć bo to automat, no i zawitałam do nich pewnego czerwcowego dnia.

Przywitali mnie niby ciepło ale jakoś coś nie pasowało, bo pod miłymi słowami wyczuwałam fałsz.

Wygadała się któraś z młodszych latorośli:

– Myśleliśmy ciotka, że przywieziesz nam po parę euro a nie jakieś jakie szmatki i pierdółki…

Potem pokazali mi dom, ale raczej były to oględziny jego stanu technicznego. Przydałby mu się remont dachu, wymiana okien, łazienka też pozostawiała wiele do życzenia ze stuletnią, zardzewiałą i odrapaną wanną.

Poczułam zażenowanie, chyba oczekiwali ode mnie, że im to sfinansuję?

Najstarszy syn wujka dziwił się po co mi dwa samochody, bo oprócz auta Dietera mam jest swoją Corsę. Ona jego zdaniem powinna mi wystarczyć, bo to przecież taki babski samochód.

A jemu horoskop powiedział, że będzie jeździł Mercem …

Zrobiło się nieciekawie, ale nie wiedziałam, ż najgorsze dopiero mnie czeka.

Na moją niby cześć wydano przyjęcie, z niespodzianką. Okazał się nią łysawy daleki kuzyn, z samego Wrocławia. Młodszy ode mnie o 15 lat, przyjechał specjalnie dla mnie, ale zaniedbany bardzo. W zębach brakowało mu jedynki i dwójki, w garniturze ze szmateksu a zamiast butów miał adidasy.

 

Image

 

Po trzeciej wypitej przez nich półlitrówce dowiedziałam się, że właściwie to zostanie moim mężem!

Taki jest plan!

Jest po niedawnym rozwodzie, a więc wolny, dosłownie bo bezrobotny, wyjazd do Niemiec dobrze mu zrobi, ma wyrok w zawieszeniu, za jakieś głupie pobicie, czy coś. Z kolegami się o coś pokłócili i tamten trafił do szpitala, on zabrał mu portfel jako łup wojenny .

Ja nie piję wódki, wolę wino i byłam jedynym trzeźwym biesiadnikiem na tej imprezie, patrząc na to, jak na jakiś cyrk.

To może się Wam wydać śmieszne ale mnie wcale do śmiechu nie było.

Oni coraz bardziej się rozwijali. Wytłumaczyli mi na przykład, że jestem stara i wątpliwej urody a więc trafia mi się wyjątkowa okazja, bo kogo znajdę w moim wieku? Z taką pomarszczoną twarzą ? Kto poleci na taką „starą rurę” ? Tak mnie nazwali !

 

Image

 

Nie obyło się bez sprośnych aluzji i dowcipów w rodzaju, że jurny hydraulik z Polski przeczyści stary niemiecki, zarośnięty komin.

I jeszcze pointa – te wszystkie atrakcje wcale nie są za darmo! Przyszłemu mężowi mam odpalić 5 tys. euro, żeby zamknął tu w Polsce jakieś zaległe sprawy, a swatowie, czyli rodzina dostaną 10 tys. i Mercedesa na dokładkę.

Mam przecież dobrą rentę po mężu niemieckim, to powinnam się podzielić z rodziną w Polsce, nie?

Po pijanemu byli chamscy i roszczeniowi, niby zgadzałam się na wszystko, znosząc nawet zaloty mojego „przyszłego”, który łapiąc mnie za kolano i dysząc alkoholowym, smrodliwym oddechem, opowiadał mi barwnie do ucha, co mi będzie robił jako mąż …

Widziałam, że ma nawet ochotę zaraz mnie sobą uszczęśliwić i zademonstrować swoje umiejętności, ale na szczęście zasnął na krześle..

Rano z uśmiechem oznajmiłam tej skacowanej mocno gromadce, że jadę do banku po pieniądze dla nich i tyle mnie widzieli. Straciłam co prawda walizkę, parę ciuchów ale jestem wolna.

Tyle, że nie mam już rodziny w Polsce…

 

Image