Jak kobieta powinna się kochać?

wysokie%20obcasy

 „Muszę się przyznać, że lubię ssać członek?!
Oczywiście nie budzę się rano z myślą, komu by tu dziś obciągnąć, ale lubię to robić chłopakom, którzy mi się podobają. Przecież penis jest do kogoś przymocowany i właśnie ten ktoś jest dla mnie ważny „

– tak „Wysokie Obcasy” przedstawiają seksfelietonistkę nowojorskiego tygodnika 'The Village Voice’  – Rachel Bussel.
Przytoczmy fragmenty tej publikacji.

Seks tylko pozornie jest wszędzie

Urodzona w 1975 roku Rachel jest absolwentką prestiżowego liberalno-lewicowego uniwersytetu Berkeley w Kalifornii, ukończyła nauki polityczne i tzw. women’s studies. Mieszka w Nowym Jorku, współpracuje z magazynem dla mężczyzn 'Penthouse’, pisuje opowiadania erotyczne. Przyznaje, że lubi lekkie sadomaso. Jej seksfelieton jest częścią coraz powszechniejszego w USA fenomenu kobiet piszących w prasie o swoich doświadczeniach erotycznych.

Image

Dlaczego Bussel zdecydowała się pisać o sprawach intymnych, tłumaczy na swojej stronie internetowej:
„Kocham seks i lubię go analizować jak wszystko inne, co w moim życiu ważne. Chcę o nim pisać, używając głowy, serca i cipki – łącznie – bo przecież są one połączone! Ale nie chcę pisać o doskonałym, łatwym seksie, którego celem nie jest myślenie, tylko nadążenie za trendami. Przecież wszyscy interesujemy się seksem.

Seks pozornie jest wszędzie, ale przecież tak wielu z nas go desperacko szuka”.
Dlaczego gazety po obu stronach Atlantyku coraz częściej znajdują na łamach miejsce dla kogoś, kto będzie pisał o swoim seksie? Bo dla młodych ludzi wychowanych po rewolucji seksualnej jest to temat ważny, o którym lubią czytać. Piszące o nim kobiety dla jednych są symbolami wyzwolenia, niezależności i niespotykanej dotąd szczerości, dla innych – bezwstydnego, godnego pożałowania ekshibicjonizmu.

Seks czy dziewictwo albo wypluć czy połknąć?

To, co tak dobrze zaczęła Bussel i co spopularyzował serial TV, przypadło też do gustu wielu wyzwolonym studentom amerykańskich uniwersytetów. Seksfelietony ukazują się teraz regularnie w gazetach wydawanych w uniwersyteckich kampusach, w tym tak prestiżowych jak Harvard, Princeton czy Yale.

Image

Przyszłe lekarki czy prawniczki piszą o swoich doświadczeniach i eksperymentach. Popularne tematy: czy uprawiać seks z przyjacielem?
Czy uprawiać seks z byłym? Jak pozbyć się współlokatora z pokoju w akademiku, kiedy mamy chcicę? Seks czy dziewictwo?
Ale zdarzają się też tak odważne, jak: wypluć czy połknąć?
Raz czy dwa rektor zawiesił daną felietonistkę, ale po kilku dniach musiał ją odwiesić, bo przecież nie można łamać wolności słowa. Jak stwierdziła Mindy Friedman, seksfelietonistka studenckiej gazety w Berkeley:
„Gdy ludzie krytykują nasze felietony, tak naprawdę krytykują naszą wolność seksualną”.
Seks z gitarzystą

Po drugiej stronie oceanu dziennik „The Independent” był dotąd znany z felietonów Helen Fielding, autorki „Dzienników Bridget Jones”.
Kiedy Fielding poszła na dłuższy urlop, jej miejsce zajęła 29-letnia Catherine Townsend.

Image

Jej rubryka zatytułowana jest „Sleeping Around” (Puszczając się). Catherine przyznaje się do wielu typów seksu – od trójkąta po lesbijski. W ostatnim tekście pisze np. o swoim nowym kochanku o imieniu Jamie, muzyku rockowym. Przyznaje, że doprowadził ją ustami do „nieprawdopodobnego orgazmu”, ale zaraz dodaje, że później zmusił ją do wysłuchania jego piosenki – „Była straszna, ale uśmiechałam się i udawałam wzruszoną. Jamie jest zabawny, ma nieprawdopodobne zdolności oralne i świetnie wygląda w skórzanych spodniach. Muszę po prostu kupić sobie zatyczki do uszu”.
Czy Townsend widzi jakieś minusy zarabiania na życie pisaniem seksfelietonów?
„’Mężczyźni, którzy dowiadują się, kim jestem, liczą na łatwy seks i ewentualną wzmiankę w gazecie. Muszę im tłumaczyć, że nie jestem pizzerią na telefon i nie można mnie ot tak zamówić”.

Uwaga: kobiety lubią seks!

Pytana, dlaczego zdecydowała się prowadzić tak szczery cykl, Townsend odpowiada:
„Dotąd opowiadałam o tym koleżankom i nie widzę powodu, żeby teraz się cenzurować. Moi koledzy zawsze bez krępacji opowiadają o laskach, które wyrwali na jedną noc. Dlaczego kobiety miałyby nie robić tego samego?”. Popiera ją Zoe Margolis, autorka książki i popularnego blogu „Girl With a One Track Mind” (Dziewczyna, która ma jedno w głowie).
Urodzona w 1972 roku Margolis mieszka w Londynie, pracuje jako asystentka reżysera na planach filmowych (m.in. „Harry Potter” i „Batman Begins”), a jej wyznania co tydzień czyta 250 tys. internautów.

Image

„Do cholery, mamy rok 2007! – pisze Margolis. – Czas, by ludzie pojęli, że kobiety lubią seks tak jak mężczyźni. Piszę tego bloga, żeby powiedzieć światu, że do szczęścia nie potrzebuję stałego związku i że lubię seks dla przyjemności. Nie jest to szczególnie rewolucyjne – kobiety mają ważniejsze bitwy do wygrania – ale warto to powtarzać, bo ciągle tkwimy w ideologii z lat 50. Boże broń, żebyś poszła z kolesiem na jedną noc, bo zaraz nazwą cię dziwką. To ma być postęp?”

Rachel Bussel z „The Village Voice” pyta
– A może by tak wreszcie przyznać, że kobiety mają i mózgi, i ciała, i że same wiedzą najlepiej, jak z nich korzystać?

Tyle cytatów z Wysokich Obcasów, które tytułują ten artykuł:
„ Jak kobieta powinna się kochać”.

U nas kobiety piszące o swoich doświadczeniach i potrzebach erotycznych  spotykamy w anonimowych blogach, ale zwykle ich zwierzenia traktowane są jako pornografia i komentowane wulgarnie przez jakiś napalonych małolatów. Pisanie o „tych rzeczach” w Polsce jeszcze nie uchodzi, jest nie do pomyślenia w „papierowej” prasie, możliwe jest jednak w Internecie.