„Droga opiekunko alkoholiczko”

 

Nie, nie bój się opiekunko, nie podam ani Twojego nazwiska ani Twojego imienia.

Chcę tylko przedstawić swoją a właściwie naszą historię. Historię, która jak się zorientowałam jest dosyć często spotykana wśród niemieckich rodzin ale budzi ciągle zdziwienie.

Ty, droga opiekunko Alkoholiczko wyglądałaś nieprzeciętnie, lepiej niż inne kobiety.

Zadbana, starannie zrobione paznokcie, ładne ubranie, dobrze podcięte włosy. Kontaktowa, rozmowna, pełna pomysłów na ułatwienie ostatnich lat życia naszej ukochanej Mamie i Babci. Ty obiecałaś nam, że świetnie się na tym znasz, że Mama będzie mogła bezpiecznie i godnie dalej pozostać w swoim domu. Od razu daliśmy Ci klucze od mieszkania Mamy. Razem zrobiliśmy zakupy – co tylko chciałaś. Taki gatunek kawy jak Ty lubisz, szynkę, na jedzenie której nas nie stać, ale dla Ciebie chętnie ją kupiliśmy, jogurty, owoce, soki, wszystko co tylko włożyłaś do koszyka.

Zrobiliśmy to, bo pomimo że miałaś od nas dostawać miesięcznie 1400 Euro netto pensji, to chcieliśmy, żeby nie tylko naszej Mamie było dobrze.

Patrzyliśmy na Ciebie jak na zjawisko z innego, lepszego świata. Podziwiałam Ciebie opiekunko Alkoholiczko. Miałaś takie samo wykształcenie jak ja, byłaś po studiach, miałaś dobry zawód ale poświęciłaś to dla pracy na rzecz chorych i niepełnosprawnych.

Nie wiedziałam wtedy, że w Polsce z każdej kolejnej pracy byłaś wyrzucana za pijaństwo. A u nas, w niemieckiej rodzinie – u nas dostałaś pracę z zakwaterowaniem i wyżywieniem.

Przez miesiąc byliśmy jako rodzina naszej Mamy bardzo szczęśliwi. Codziennie ktoś z nas przychodził na 4 godziny, żebyś mogła sobie odpocząć. Dostałaś od nas karnet do Centrum Fitness – basen, sauna, solarium, masaże. Potrafiłaś tak nas zmanipulować. Wydawało nam się, że spotkało nas a raczej naszą Mamę tak wielkie szczęście, że u nas jesteś, że byliśmy gotowi uchylić Ci nieba.

Wyjechaliśmy na dwa dni na wesele kuzynki. Nalegałaś, że nikt z nas nie musi zostawać, żebyś miała wolne, że przecież to Twoja praca. Życzyłaś nam dobrej zabawy.

Wróciliśmy w niedzielę po południu. Nie mogliśmy otworzyć drzwi, coś blokowało. Mąż na siłę je przepchnął. Leżałaś nieprzytomna na ziemi w przedpokoju w kałuży wymiocin i moczu. Myśleliśmy, że coś Ci się stało, że może miałaś atak padaczki. Wezwaliśmy natychmiast pogotowie.

Moja kochana Mama leżała na podłodze. Pewnie próbowała sama wstać a barierka od łóżka nie była zamknięta. Nie wiem ile godzin tak leżała, nie wiem ile godzin miała na sobie niezmienianą pieluszkę, nie wiem, czy i kiedy dostała picie, jedzenie, leki.

Nie było nas dokładnie 38 godzin. Ile godzin Ty piłaś do nieprzytomności? Lekarze stwierdzili u Ciebie ponad 3 promile alkoholu we krwi. W Twoim pokoju pod łóżkiem było 8 butelek po wódce, 11 butelek po winie.

Moja Mama trafiła do szpitala z zapaleniem płuc. Z Tobą nie wiem co się stało – byliśmy na Ciebie wściekli, spakowałam Twoje rzeczy i mąż odwiózł je do szpitala. Moją Mamą zajmuje się teraz opiekunka z Bułgarii. Słabo zna niemiecki, jest taką trochę szarą, skromną kobietą, ale Mama jest przy niej zadbana i bezpieczna.

A teraz bez sarkazmu – droga opiekunko Alkoholiczko, nie przyjeżdżaj na razie do Niemiec żeby przyjmować odpowiedzialność za starszych, bezbronnych ludzi. Przyjmij najpierw odpowiedzialność za samą siebie i idź na odwyk.

Komentarz Arbeitlandii:

Ze statystyk prowadzonych przez legalne agencje pośrednictwa pracy w opiece nad osobami starszymi w Niemczech wynika, że z powodu nadużywania alkoholu tylko w 2011 roku pracę straciło 370 opiekunek z Polski.

(Fragmenty listu na stronie arbeitlandia.eu/droga-opiekunko-alkoholiczko/

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za wygłoszone w liście opinie i poglądy.