Daj to do przeczytania swojemu szefowi !

 

Siedzisz przy biurku, nad papierami i kiwa Ci się głowa. Podpierasz ją ręką maskując klejenie się oczu, nie chcesz ale zapadasz w drzemkę i nie słyszysz kroków szefa:

-Co to z Wami Kowalski? Śpicie w pracy? No to będzie po premii!

On nie wie, ż popełnia kardynalny błąd. Nawet gdy pracownik pada z nóg po całym dniu ciężkiej pracy, taki krótki sen da mu wielkiego „kopa” i energię na kolejne kilka godzin pracy. Będzie  mógł znacznie lepiej się skoncentrować, drzemka to zdecydowanie najbardziej efektywny odpoczynek.

Dawniej korzystali z niego  maluczcy i geniusze , m.in. Napoleon, Da Vinci, A. Einstein, T. Edison, J.D. Rockefeller oraz wiele innych wielkich umysłów świata zawdzięcza swoją sprawność umysłową drzemce w ciągu dnia.

Dziś śpimy raz na dobę, ok. 8 godzin. Dawniej ludzie spali w dwóch fazach po 4 godziny każda, a między jednym snem, a drugim prowadzali aktywność, przede wszystkim towarzyską. Co ciekawe, naukowcy twierdzą, że seks jest najlepszy właśnie pomiędzy jednym snem a drugim.

Spanie w dwóch etapach zaczęło zanikać w XVIII wieku, a pod koniec następnego stulecia zanikło zupełnie. Powód tego jest całkiem prozaiczny, choć cywilizacyjny – pojawiło się oświetlenie, które przedłużyło dzień. Ludzie chcieli go wykorzystać jak najdłużej, co skompresowało sen do jednej pory nocnej.

Dziś wracamy do krótkiego snu w ciągu dnia, widząc jakie to przenosi korzyści dla ludzkiego organizmu. Podczas drzemki wydzielają się hormony: adrenalina i noradrenalina, które stymulują pracę mózgu i odpowiadają za jego ukrwienie. Następuje m.in. poprawa pamięci, zdolności pojmowania i szybkości reakcji. Słowem wszystkiego, o co w pracy chodzi.

W wielu firmach, w ramach zarządzania efektywnością pracy pracownicy mają do dyspozycji pokoje relaksacyjne, siłownie czy salki gimnastyczne, itp.

W wielu krajach nie bez powodu zostały też wprowadzone pory sjesty i lunchu. Chodzi o to, żeby po drzemce człowiek wrócił do pracy wypoczęty i skoncentrowany. Pracownik musi mieć czas na odbudowę sił – mówią psycholodzy pracy.

Jeżeli należymy do „rannych ptaszków” najlepiej planować drzemkę około godzimy 13-14. „Sowy” powinny drzemać nieco później, między 15-16. W obu przypadkach drzemki nie powinny wypadać później niż na 5 godzin przed planowanym odpoczynkiem nocnym, przed naszym zasadniczym snem.

Istotą drzemki jest jej długość. Naukowcy z NASA wyliczyli precyzyjnie, że optymalna długość snu w ciągu dnia to 26 minut.

Właśnie tyle, bo po takim czasie występują największe korzyści – jakość pracy poprawia się o 30%, a możliwość koncentracji nawet o ponad 50%. Trudno tak dokładnie planować długość drzemek, ale zasadą jest, że nie powinny trwać dłużej niż 30 minut. Dłuższa może sprawiać problemy z wybudzeniem się z niej, ponadto zaczniemy wchodzić w trzecią fazę snu, czyli snu głębokiego – idealne drzemki powinny odbywać się w ramach I i II fazy. Z drzemki powinien nas wybudzać łagodny dzwonek.

O zbawiennym odpoczynku w ciągu dnia wiedzą na przykład Grecy czy Hiszpanie, którzy do dzisiaj kultywują tradycję sjesty, o czym, świadczą między innymi zamknięte sklepy w godzinach popołudniowych.

Ciekawe, czy kiedyś w Kodeksach Pracy znajdą się zapisy o przerwach na drzemki?