Złote, uśmiechnięte królestwo

taj%20poczatek

  Wakacyjny raj – pełen orientalnego nastroju, wdzięku i estetyki – oto Tajlandia.

Jeśli chcesz przeżyć wakacje z marzeń – to wybierz się do tego zakątka świata.

Oto nasz przewodnik po Tajlandii – krainy uśmiechniętych ludzi.

Powierzchnia tego państwa wynosi 531,1 tys. km kw. liczba ludności wynosi ponad 62 mln. Leży on w obrębie dwóch stref klimatycznych: na południu panuje klimat zwrotnikowy, monsumowy a na południku równikowy, wilgotny

Wyraźnie zaznaczają się trzy pory roku: od marca do czerwca gorąca, od lipca do listopada- czyli w okresie wiania monsunów – wilgotna i od grudnia do lutego chłodna. ( patrz  „Pory roku i ubranie”)

Image

Image

Stolicą jest Bangkok – liczący ok. 10 mln mieszkańców, siedziba władzy, absolutne  centrum – „miasto – państwo”, odmienne od reszty kraju, bo większa część Tajlandii to tereny rolnicze, pola ryżowe, wioski, plantacje i lasy, czyli prowincja.

Kraj możemy podzielić na cztery regiony : górzystą północ z miastami Chiang Mai i Chiang Rai, centralną nizinę Menamu z Bangkokiem, oraz południe, zajmujące część Półwyspu Malajskiego, od jego nasady do granicy z Malezją. Każdy region ma własną kulturę, odrębny charakter, zauważymy nawet różnice w rysach twarzy i budowie ciała mieszkańców.

Ustrój polityczny

Tajlandia jest monarchia konstytucyjną, na jej czele stoi król Bhumibol ( Rama IX) faktycznie nie sprawujący rządów, ale będący ogromnym autorytetem moralnym.

Urodził się w 1927 roku w USA, gdzie jego ojciec studiował medycynę na Harvardzie, odziedziczył koronę w 1946 roku, kontynuując dynastię Czakri, która w XIX i XX wieku wydała kilku oświeconych monarchów. Ciekawostką jest fakt, że cała królewska rodzina utrzymuje się sama z rozległych posiadłości i różnych inwestycji, nie czerpiąc ani bahta ze skarbu państwa.

Królewski autorytet wpisany jest niejako w mentalność narodu, i jeśli ktoś sceptycznie, jako atrakcję turystyczną traktuje ostrzeżenie, że w tolerancyjnej Tajlandii nie wolno nikomu obrazić, bądź lekceważąco wyrazić się o królu – ten się bardzo, bardzo myli!

Podczas krwawych zamieszek w 1992, gdy dwie opozycyjne partie w walce o władzę stosowały terror i przemoc i kraj stanął w obliczu wojny domowej, obaj liderzy i antagoniści wezwani zostali przed oblicze króla. Rzucili mu się do stóp- transmitowała to na żywo telewizja i musieli pogodzić się, zaniechać aktów przemocy. Przeprowadzono wolne wybory i w państwie wrócił spokój.

Na co dzień król nie wtrąca się w pracę dwuizbowego parlamentu (władza ustawodawcza), rządu ( władza wykonawcza) i sądownictwa- reaguje tylko w sytuacjach kryzysowych, gdy naród może ucierpieć w wyniku dramatycznego konfliktu wewnętrznego.

A więc pamiętajmy- Obojętnie z jak liberalnego kraju przybyliśmy i co sądzimy o monarchii- w Tajlandii otaczamy szacunkiem króla Bhumibola, możemy nawet zwiedzić jego bajkowe, pałacowe ogrody, a jeśli go obrazimy, to spokojny dotąd, przyjazny Tajlandczyk nagle może nas potraktować bardzo agresywnie!

 

Czy warto przyjechać tu na wakacje?

Zaspokoimy tu trzy podstawowe turystyczne potrzeby:

Amatorzy zwiedzania mają sposobność poznania niezwykłego dla Europejczyka dziedzictwa kulturowego Syjamu. Nawiasem mówiąc Syjam to nazwa przyjęta dla tego kraju dopiero w XIX wieku, jego obywatele zawsze określali swe królestwo nazwą aktualnej stolicy, np. Ajuttia, czy Sukhotaj.

Słowo Tai znaczy wolny i jest to jedyne państwo Azji Południowo-Wschodniej, które nigdy nie było kolonią żadnego europejskiego mocarstwa. Tajlandia zawsze potrafiła prowadzić zręczną politykę zagraniczną, gdy nie było wyjścia – sprzymierzając się z silniejszym- tak było np. w czasie II wojny światowej, gdy Tajlandia była w biernym „niby-sojuszu” z Japonią.

Nigdy też nie doszło tu do poważniejszej wojny domowej, krwawych zajść i dzięki temu ocalały w niezmienionej postaci wszystkie zabytki, pałace, obiekty, żaden obcy najeźdźca nie zrabował bezcennych dzieł sztuki, i dziś dzięki troskliwej opiece całego państwa, możemy podziwiać je w całej okazałości.

Image

Wskażemy tylko jeden przykład – Wielki Pałac w sercu Bangkoku, kapiący złotem i klejnotami, ze świątynią w którym stoi Szmaragdowy, dosłownie a nie w przenośni – posąg Buddy. Kto spędzi tu dzień, minimum tyle czasu potrwa zwiedzanie, ten zrozumie ducha tego państwa, nabierając do niego ogromnego szacunku.

Image

Amatorzy wypoczynku, słońca i wrażeń, wspaniałej przyrody, znajdą tu piękne plaże, wyspy, ciepłe morza ( Andamańskie i Południowo-chińskie ) czeka ich tu elegancki serwis, komfort, smaczna kuchnia, nieograniczona wręcz możliwość relaksu i zabawy.

To wszystko przyprawione rzucającą się wszędzie w oczy gościnnością gospodarzy- o tajskiej uprzejmości i serdeczności krążą już na świecie legendy. Nie jest ona jednak koniunkturalna, wyrachowana i obliczona na użytek turystyczny, tylko wynika z charakteru Tajów.

Nie lekceważmy jednak tych uśmiechniętych i ciągle kłaniających się nam ludzi, traktując ich protekcjonalnie czy pogardliwie – Taj znaczy także godny – na jego charakter składa się buddyjska filozofia życia zakładająca nietrwałość rzeczy na tym świecie. Także konieczność unikania skrajnych emocji i stresów, ogromna tolerancja dla wszystkich ludzi i religii.

95 proc. Tajów wyznaje buddyzm, ok. 5 proc. islam, są też chrześcijanie. Państwo łoży na budowę i remonty wszystkich świątyń, na południu przy granicy z Malezją spotkamy setki meczetów – od ponad 100 lat przebywają tu też chrześcijańscy misjonarze, usiłują nawrócić Tajlandczyków na katolicyzm, bez przeszkód ze strony rządu ale i bez skutku. W Tajlandii spotkamy dziś tylko ok. 500 tys. chrześcijan.

Król Mongkut( Rama IV – największy władca w historii tego państwa) sam zaprosił do Syjamu misjonarzy i nauczył się od nich angielskiego. I powiedział im kiedyś:

-To co uczycie nas robić, jest godne podziwu, lecz to, w co każecie nam wierzyć, jest niemądre.

Bo Buddyzm to nie tyle religia ale filozoficzny sposób na życie.

Image

Jeśli ktoś wybiera się tu na zakupy, nawet z myślą o biznesach, to z pewnością nie będzie zawiedziony – znajdzie tu wszystkie towary świata. W latach 90 kraj należący do „azjatyckich tygrysów” wpadł co prawda w kryzys ekonomiczny, ale szybciej niż inne państwa tej części świata, kryzys dotknął je w 1997 roku, dziś znów pnie się w górę. Bangkok kojarzący się nam turystycznie, z zabytkami itp. to też światowe miasto- w swej podobne pod wieloma względami do Szanghaju czy Tokio.

Image

Porady praktyczne

Bezpieczeństwo

Image

Nad bezpieczeństwem turystów czuwa Tourist Police, jej funkcjonariusze, w odróżnieniu od zwykłego policjanta, wszyscy mówią po angielsku.

Można się z nimi skontaktować dzwoniąc pod numer 1155 z każdego miejsca w Tajlandii, operator przełączy rozmowę do najbliższego posterunku. Jej funkcjonariusze z mundurach z napisem Tourist Police patrolują przez całą dobę miejsca odwiedzane przez turystów, ich posterunki spotkamy w okolicy wielu atrakcji turystycznych.

Wszelką pomocą służy Tourist Assistance Centre przy państwowych biurach informacji

( TAT – Tourism Authority of Thailand) obejmujących cały kraj. Aby się z nimi połączyć także wystarczy telefon 1155 czynny przez całą dobę.

 

Opieka medyczna

Jest na wysokim poziomie, wielu lekarzy odbywało praktyki na zachodzie. Goście najlepszych hoteli w Bangkoku, Chiang Mai i na Phuket w razie potrzeby liczyć mogą na pomoc lekarza wzywanego telefonicznie. Szpitale w tych trzech miejscowościach pod względem poziomu obsługi, wyposażenia, kwalifikacji personelu odpowiadają standardom zachodnim. W małych miastach są kliniki służące fachową opieką medyczną.

W Bagkoku możemy wykonać najbardziej wyszukaną operację plastyczną a także zmienić sobie płeć.

Apteki

Oznaczone są neonowym zielonym krzyżem i spotkać je możemy w okolicach centrów handlowych i biznesowych, w galeriach handlowych, sklepach spożywczych ( np. w sieciach Footland, Central, Robinson, Siam Drugs). Personel aptek mówi po angielsku, są to dyplomowani farmaceuci, którzy w błahych przypadkach doradzą wybór odpowiedniego leku. Farmaceutyki w Tajlandii produkowane są według zachodnich standardów, w wielu aptekach można realizować recepty przepisane w domu, w swoim kraju.

Choroby

Po tym względem, dla osób przestrzegających higieny i zachowujących ostrożność, Tajlandia jest zupełnie bezpiecznym krajem. Przed wyjazdem radzimy zaszczepić się tylko na tężec i dur brzuszny. Szczepienia przeciwko malarii, występującej tylko w niektórych regionach Tajlandii mogą okazać się nieskuteczne, np. przeciwmalaryczne tabletki skutkują tylko w 30 proc. – po prostu na wielu obszarach moskity roznoszące tę chorobę są odporne nawet na renomowane środki chemiczne.

W Bangkoku, większych miastach i ośrodkach turystycznych moskity i komary nie są tak uciążliwe, tajskie służby sanitarne walczą z nimi przez cały rok.

Wybierając się w wiejskie obszary tego kraju powinniśmy jednak uważać na moskity i komary. Są one najbardziej aktywne po zmroku i nocą, a więc wieczorem wkładajmy długie spodnie i koszule z rękawami, skarpety i pełne buty, a odsłonięte części ciała spryskajmy odstraszającym je środkiem. Pomieszczenia w których śpimy powinny mieć szczelne siatki w oknach, a łóżka chronione przez  moskitiery. Wślizgując się pod nią uważajmy aby nie wpuścić niemiłego gościa. Kto mimo wszystko zachoruje, może liczyć na fachową opiekę medyczną, w szpitalach tajskich są specjalne ośrodki antymalaryczne.

Należy zwrócić baczną uwagę na pojawienie się u siebie niby objawów grypy, czy przeziębienia, z wysoką gorączką – tak bowiem właśnie objawia się malaria i nie bagatelizujmy tych symptomów, tylko szybko zgłośmy się do lekarza.

W Bangkoku, w miejscowościach turystycznych ukąszenie przez jadowitego węża jest mało prawdopodobne, ale w razie nieszczęśliwego wypadku większość klinik w całym kraju ma gotową surowicę, produkowaną przez Instytut Saowapha w Bangkoku. Działa skutecznie przeciwko jadowi sześciu gatunków kobry i żmij. Instytut znajduje się na Farmie Węży, jest to hodowla- także turystyczna atrakcja – którą możemy zwiedzić, uczestnicząc np. w operacji pobierania jadu, itp

( Snake Farm, Thanon Rama IV tel 02 25 20 161-4 ).

Higiena

Tajowie sa bardzo na nią czuli, restauracje, bary obsługujące cudzoziemców przestrzegają ścisłych zasad higieny przygotowania posiłków. W mniejszych miejscowościach zauważymy jednak, że mniej dba się o standard otoczenia lokalu.

Woda w Bangkoku przepuszczana przez nowoczesną stację uzdatniania jest czysta i oficjalnie zdatna do picia, niemniej zaleca się picie wody butelkowej. Trudno nam powiedzieć czy tylko dla naszego bezpieczeństwa, czy także w interesie producentów… Turysta nieprzywykły do upałów i ok. 70 proc. wilgotności powietrza, powinien wypijać w ciągu dnia wiele jej litrów, zwracając także uwagę na zmniejszenie zawartości soli w jedzeniu.

( patrz ” Co jemy i pijemy ” )

Tajlandia słynna jest z seks-turystyki, kwitnącego nocnego życia, buddyjska religia i filozofia Tajów różni się większą swobodą i tolerancją w sprawach seksu niż nasza obyczajowość i to ściąga tych turystów, którzy tylko w tym celu odwiedzają ten kraj.

Seksualne atrakcje są w Tajlandii traktowane jak zwiedzanie zabytków i inne usługi turystyczne –  bez  charakterystycznej dla naszego świata  pruderii i wstydu.

Image

Image

Mimo wielu starań rządu, akcji profilaktycznych i uświadamiających, w dalszym ciągu AIDS i inne choroby przenoszone drogą płciową nie ograniczają się tylko do grup tzw. wysokiego ryzyka.

Panie i panowie parający się usługami seksualnymi zdają sobie sprawę z konsekwencji i starają się stosować środki ostrożności, niemniej istnieją jeszcze względy oszczędnościowe ( mimo, że rząd bezpłatnie rozdaje prezerwatywy) oraz wrodzona tajska niechęć do urażania kogokolwiek i z uprzejmości przystawania na seks bez zabezpieczeń.

Radzimy więc tym, którzy jednak ulegną nadzwyczajnej urodzie i powabowi tajskich dziewcząt , aby bezwzględnie stosować zabezpieczenie, nawet gdy wydaje się nam, że spotkaliśmy „kobietę swego życia” i gdy ona tego od nas nie wymaga.

Wiele Tajek chetnie opuściłoby swój kraj, i można w dość prosty sposób przywieźć sobie z takich wakacji partnerkę (żonę?). Jako towarzyszki życia są bardziej uległe, czułe i pracowite niż Ślązaczki.

Image

Niebezpieczeństwa

Plagą Tajlandii są oszustwa z udziałem podrabianych kart kredytowych, dla własnego dobra nie zostawiajmy kart w hotelowych czy dworcowych skrytkach, nawet gdy wyglądają jak sejfy- nośmy je zawsze przy sobie. W mniej renomowanych restauracjach płacąc kartą staramy nie stracić jej z oczu, towarzysząc kelnerowi na zaplecze do terminalu.

Tajowie z natury są życzliwi, uprzejmi i przyjacielscy, z otwartymi sercami, ale zdarzają się, jak wszędzie oszuści i cwaniacy.

Jeśli na ulicy zaczepia nas elegancki pan, czy pani, mówiący dobrym angielskim i nieproszony chce nam w czymś pomóc, pokazać ciekawe miejsce, itp. to z reguły ma on niecne zamiary- przeciętny Tajlandczyk jest zbyt nieśmiały aby zwracać się do cudzoziemca w ten sposób. Dzięki uprzejmemu „pośrednikowi” trafimy do sklepu z biżuterią, złotem, itp. i za spore pieniądze wejdziemy w posiadanie szmelcu lub podróby – w których wytwarzaniu Tajowie są mistrzami. Złośliwi mówią, że bywają one nawet lepsze od oryginału…

Osobną grupę stanowią naganiacze, do lokali z super showem, proponujący nam swoją „siostrę” jako „przewodniczkę”, kierowcy taksówek czy tuk-tuków proponujący nam kurs za darmo lub tylko za 10 bahtów. Jest pewne, że trafimy do zaprzyjaźnionego z nimi sklepu i patrz wyżej.

(patrz  „Komunikacja” i „Zakupy”’ )

Pory roku i ubranie

Pora gorąca trwa od marca do połowy czerwca.

Minimalna temperatura dotyczy północy, maksymalna południa – od 28 do 38 stopni.

Pora deszczowa od czerwca do października ( 24 do 32 stopni.)

Pora chłodna od listopada do lutego, (18 do 32 stopni), z mniejszą wilgotnością powietrza. Jest najczęściej wybierana przez turystów, ale wtedy jest tu najdrożej.

Pora deszczowa nie oznacza pluchy i słoty w naszym rozumieniu, po prostu prawie codziennie możemy spodziewać się krótkiej, gwałtownej ulewy, „oberwania chmury”, a w pozostałej części dnia słońca i nieba bez chmurki.

Nasza odzież powinna być lekka i przewiewna, lepiej od syntetyków sprawdzają się oddychające, naturalne włókna . W porze chłodnej na północy bywa zimno, przyda się więc sweter albo polar.

Jadąc do Tajlandii nie musimy jednak robić specjalnych zakupów, na miejscu obkupimy się we wszystko, do tego za nieporównywalnie niższą cenę niż w domu, także prawie od ręki możemy uszyć tu sobie koszulę i garnitur na miarę.

Bardziej konserwatywne zasady dotyczące ubioru obowiązują w świątyniach i meczetach, zarówno mężczyźni jak i kobiety chcący wejść do nich, powinni mieć zakryte kolana. Niewłaściwie lub niechlujnie ubrani turyści mogą zostać wyproszeni, bo zdaniem Tajlandczyków swoim strojem okazujemy poszanowanie dla ich religii.

Komunikacja publiczna

Image

Do dyspozycji mamy taksówki i trójkołowe, odkryte ryksze motorowe, zwane tuk-tukami ( od hałasu jaki robi ich dwu- suwowy silnik) – to atrakcja turystyczna. Dla niektórych wątpliwa, bo ich kierowcy lubią ostrą jazdę, lawirując w korkach, wyprzedzając „na wariata”, itp.

Taksówki, przeważnie z klimatyzacją, na ogół wyposażone są w taksometry, startowe wynosi 35 bahtów, potem cena przyrasta dwubahtowymi skokami. Nie płaci się za bagaż, kierowca na ogół nie oczekuje też napiwku.

Wybierając tuk-tuka należy wcześniej ustalić cenę, wobec problemów językowych najlepiej mieć przy sobie mały kalkulator i na nim potargować się o przejazd. Za krótka przejażdżkę płaci się 20 bahtów, i uważajmy – bo kierowcy tuk-tuków słyną z wszelkiego rodzaju oszustw i złożą nam wiele ofert okazyjnych zakupów, itp.

Nawiasem mówiąc taki kalkulatorek bardzo nam się tu przydaje, używamy go na zakupach, nie wszyscy Tajowie mówią po angielsku, zwykle ograniczając się do kilku zwrotów.

Po Bangkoku możemy podróżować autobusami i mikrobusami, jeżdżą co dwie, trzy minuty na stu liniach!

Bilet kupujemy u konduktora. Ważne jest jednak aby mieć mapę autobusową, ponieważ napisy są po tajsku.

Wynajem samochodów

Avis, Budget i liczne lokalne wypożyczalnie proponują najnowsze modele, z kierowcą lub bez. Wymagany jest depozyt. Przypominamy jednak, że w Tajlandii obowiązuje ruch lewostronny, oraz ostra jazda, wedle zasady, że mniejszy pojazd ustępuje miejsca większemu. Unikajmy jazdy nocą, bo wtedy spotkamy kierowców jeżdżących na długich dystansach, bez snu, naszpikowanych amfetaminą.

W niektórych wczasowych miejscowościach możemy wypożyczyć motocykl, od motorynki po 750 – konnego giganta. Ostrzegamy jednak- statystki wypadków wśród turystów są ostatnio alarmująco wysokie, jeśli więc nie jesteśmy zaprawieni w jeździe na motorze, to poważnie przemyślny tę decyzję.

Banki i pieniądze

System bankowy Tajlandii jest dość skomplikowany, pieniądze można wwozić do kraju w gotówce albo w postaci czeków podróżnych i wymienić na bahty w setkach oddziałów bankowych. Hotele na ogół proponują gorsze kursy niż banki. Kursy korzystniejsze są także gdy wymieniamy czeki niż gotówkę.

Image

Banki czynne są od pon. do piątku od 8.30 – 15.30. Możliwe są też przelewy teleksowe.

Kurs ok. 40 bahtów za 1 USD.

Karty płatnicze możemy realizować w bankomatach, całodobowo czynnych na zewnątrz banków, honorowane są w większych sklepach, centrach handlowych i restauracjach.

Kto zgubi  kartę kredytową jak najszybciej powinien zgłosić to pod odpowiednim adresem:

MasterCard International:

Ogólnoświatowe centrum obsługi: 001/800/1188 7000 63

Bangkok 02/260 85 72 -3

Visa Centre

Bangkok  02/256 7151

bezpł. 001/800/441 34 85

Diners Club

Bangkok; 02/238 36 60
Zakupy

Wakacje w Tajlandii to nie tylko wspaniały wypoczynek ale też bajeczne zakupy. Z doświadczenia powiemy tak:

Nieważne ile sobie na nie zaplanujesz pieniędzy i tak wydasz dwa razy tyle…

Najdogodniejszym miejscem do obkupienia się jest Bangkok. Niektórzy nazwą go nawet wielkim sklepem, marketem czynnym przez całą dobę.

Image

Image

Image

Podamy tylko niektóre, najważniejsze punkty, pamiętając, że praktycznie sklepy, warsztaty krawieckie funkcjonują na ulicach, i każdy zaułek ( np. ul. Sukhumvit) kryje niezliczoną ilość mniejszych lub większych punktów handlu i sprzedaży.

Targ Chatuchak, przy Thanon Phaholyothin.

Czynny w weekendy, 8,5 tys. sprzedawców proponuje rękodzieła z całej  Azji Południowo-Wschodniej, od biżuterii po rzeźby, ręcznie robiony papier, itp.

Dzielnica Chińska proponuje oprócz wyrobów ze srebra i złota, szlachetnych kamieni, itp., także tkaniny ubrania, tekstylia, rzemiosło i rękodzieło.

W centrum Bangkoku mamy World Trade Center, 8-piętrowy kompleks handlowy, na jego VII piętrze znajdziemy sklep wolnocłowy( trzeba okazać przy zakupach paszport i bilet).

Co wieczór od 18.00 na Soi Patbong rozpoczyna się targ nocny.

To najpopularniejsza w Bangkoku dzielnica uciech i rozrywek, lokali, barów, itp. Na straganach sprzedaje się tu biżuterię, zegarki, odzież, wyroby ze skóry – najczęściej wiernych kopii podrobionych światowych marek. Tu obowiązuje zasada targowania się do upadłego, tak jak zresztą i w innych miejscach. W odróżnieniu od arabskich handlarzy, często aroganckich i bardzo nachalnych, Tajowie są łagodni, pogodni i trudno ich wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej minimalną cena za oferowany przez nich towar.

Przy parku Lumpini od 19.00 do 24.00 funkcjonuje ogromny nocny bazar, na dawnych terenach wojskowych. Praktycznie możemy tu kupić wszystko, nawet żywe zwierzęta.

Jeśli na sklepie w którym kupujemy widnieje napis „VAT refund for Tourist” mamy prawo do zwrotu podatku wynoszącego 7 proc. ceny towaru. Powinniśmy dopilnować aby sprzedawca wypełnił dwa odpowiednie formularze i dołączył do nich oryginalną fakturę. Przed wyjazdem, na lotnisku okazujemy je w dziale odpraw – przed kontrolą paszportów.

Tajlandzkie prawo zakazuje wywozu za granicę wyobrażeń Buddy, można legalnie wywieźć te które pochodzą z Birmy. Celnicy nie są jednak zbyt rygorystyczni w kontroli naszych bagaży, z jednym wyjątkiem – są szczególnie uczuleni na próby przemytu narkotyków, za heroinę i inne silnie odurzające środki grozi tu nawet kara śmierci, nie ma też względów czy litości dla turysty, obojętne z jakiego jest kraju, z USA czy Europy, może za ich przemycanie spędzić kilkanaście nawet lat w więzieniu.  W trakcie pobytu turysta ma jednak okazję, jeśli podróżuje przez północną część kraju, nawet do kupna działki opium, a palenie „trawy” jest wśród turystów dość powszechne, szczególnie, gdy spędzamy wakacje na wyspach. Na co policja raczej przymyka oko.

Co jemy i pijemy

Kuchnia tajska sławna jest już na świecie, o czym świadczy gwałtownie wzrastająca liczba tajskich restauracji w Europie czy USA.

Tajlandia to raj dla smakoszy – bogactwo smakowe tajskich potraw jest niesłychanie różnorodne, od niesłychanie pikantnych po delikatne i łagodne. Podstawowymi ich składnikami są mleczko kokosowe, imbir, czosnek, palczatka i ogniste chili. Zamiast czystej soli Tajlandczycy używają naam plaa, czyli słonego sosu rybnego.

Image

Image

Spotkamy to bogactwo „owoców morza” i ryb, no i oczywiście ryż w różnych postaciach. Nie przypadkowo w języku tajskim pytanie : „Czy już jadłeś ” brzmi dosłownie: „Czy jadłeś ryż”?

Tajowie lubią niespiesznie biesiadować, rozmawiając, często w trakcie posiłku sami sobie gotując potrawy, na specjalnym stole z paleniskiem, lub w podgrzewanym kociołku. Wybierając się do restauracji radzimy zamówić kilka półmisków z różnymi daniami i osobno czyste talerze, wtedy mamy okazję spróbować wszystkiego po trochu.

Image

Tajowie jedzą głównie łyżką, trzymają ją w prawej ręce a widelec służy im do nakładania na nią porcji. Pałeczek używa się tylko do potraw zawierających chiński makaron.

Jedząc obiad w mniejszej restauracji nie dziwmy się, gdy w trakcie naszego posiłku pojawi się cała obsługa kuchni i będzie się nam przyglądać, czy nam smakuje… Powinniśmy wtedy pokazać na migi, że jedzenie jest pyszne, co wprawi tajską obsługę w nadzwyczajnie dobry humor.

Z początku szokują nas też kelnerki podające nam potrawy, napoje na klęczkach – to oznaka szacunku, gdy my siedzimy one nie mogą się wywyższyć nad nami…

Osobnym tematem są słodycze, których wybór wręcz oszałamia. Desery wytwarzane są na bazie kokosów, bananów, orientalnych owoców, serwowane na zimno i na ciepło, bardzo kolorowe i pomysłowe. Bo czy można wyobrazić sobie zwykły kisiel, który swój wspaniały aromat i smak zawdzięcza temu, że przyrządzono go na przysmażonej na szklisto cebuli ?! Wspaniale smakują np. mocno schłodzone orzechy kokosowe – najpierw wypija się sok a potem zjada delikatny, młody miąższ.

Najpopularniejsze piwa tajskie to „singha”- lew i „chang” – słoń. Bardzo amaczne. Ale spotkamy tu praktycznie wszystkie gatunki piw świata. Carlsberg i Heineken warzone są na miejscu. Najpopularniejszą tajską wódką jest Mekhong, wytwarzaną z trzciny cukrowej. Pije się ją z lodem, wodą sodową i limetką, albo odrobiną miodu.

Ceny posiłków i napoi są niskie- najdroższy obiad, dla dwóch osób, w eleganckiej restauracji w Bangkoku nie przekracza 10 USD. W hotelach, rywalizujących z sobą pod względem zaopatrzenia bufetów spotkamy wielki wybór potraw i napoi, nawet najtańsze miejsca zadziwią nas nieprzeciętnym menu.

W wielu restauracjach spotkamy akwaria z pływającymi rybami, innymi owocami morza i wskazując palcem możemy wybrać sobie odpowiedni okaz na nasz posiłek.

A jeśli jesteśmy przywiązani do swej tradycyjnej, domowej kuchni swego kraju, to możemy wybrać restauracje nam ją  serwującą – od francuskiej, niemieckiej, po nawet cajuńską i kreolską.

Nasz praktyczny przewodnik po Tajlandii nie mówi wiele o zabytkach i zwiedzaniu – przed wyjazdem można się o nich szczegółowo wywiedzieć, czytając liczne przewodniki i książki.

Radzimy przyjąć następujący harmonogram pobytu:

Kilka dni spędźmy w Bangkoku na zwiedzaniu i zakupach a potem przenieśmy się na południe – na wyspy Samui, Pi-Pi, półwysep Krabi, itp.

Image

Image

Pobyt w Bangkoku może nas trochę wyczerpać – na wyspach się zregenerujemy.

Wbrew pozorom wyjazd do Tajlandii nie jest tylko na bardzo zasobną kieszeń, chociaż ceny w biurach podróży są wysokie.

Najlepiej wybrać się tam samemu – jedynym większym kosztem jest bilet lotniczy, ale jego cena, zależnie od lotniska kształtuje się w granicach od 1500 do 2000 zł, możemy też poszukać bonusów. Sam pobyt, wyżywienie, cała akomodacja są już tanie.

Jeśli nasi czytelnicy mają swoje doświadczenia, uwagi i spostrzeżenia z wyjazdu do Tajlandii – to zapraszamy do naszego forum – podzielcie się nimi z nami.

Image

Image

Image

Glob-trotuar edi