Swięty Jóżef znalazł mi męża .

josef%20tytul

Moja historia może dziwić i wydać się nieprawdopodobna, ale wiem co mówię, bo to zdarzyło mi się naprawdę.Od zawsze otaczali mnie mężczyźni ale zwykle nie tacy o jakich marzyłam.Jestem po prosu ładna a takim kobietom trudno znaleźć kogoś na stałe, za to otacza ją gromada adoratorów.Wiadomo co im na myśli, najlepiej by zaciągnęli cię do łóżka a potem nasyciwszy się, zostawili.

Ja też nie jestem bez winy, bo nie potrafiłam się zaangażować i żadna z tych znajomości nie była tą właściwą. Wiecie taką , która poderwie serce, dusze i wszystkie wnętrzności.

Zaczaruje mi świat i sprawi, że będę umierać po nocach z miłości do kogoś…

Nie – nie było czegoś takiego.

 

Image

 

Zero iskry Bożej, zero romantycznych uniesień, co najwyżej letnia przyjaźń. Nie jestem dziewicą, był i seks ale bez emocji, z łaski bo jakoś tak wypadało po kilku miesiącach chodzenia z sobą.

Patrzyłam jak koleżanki i przyjaciółki powychodziły za mąż, znikając z mojego życia.

Poznajdowały swoje połówki jabłek, czy tam innych owoców, porodziły dzieci i już nie miały czasu na dawne spotkania czy wypady.

Patrzyłam jak się zmieniają, wręcz niektóre zbrzydły po dzieciach, utyły, coraz mniej miałyśmy tematów do pogadania.

Co mnie zresztą obchodziły opowieści o dziecięcych chorobach, problemach z leniwym mężem, który nic nie robi w domu, zrobił się słaby w łóżku, itd.

Nie, nie ciągnęło mnie do takiego losu, wolałam życie singielki.

Nic nie jest jednak stałe, wszystko się zmienia, my sami też. Minęłam 30. i zaczęłam widzieć na sobie upływ czasu. Pojawiły się pierwsze zmarszczki, mam też duży biust i zaczął mi obwisać.

Nie katastrofalnie ale zawsze …Coraz więcej czasu zabierał i kosztował mnie makijaż, coraz częstsze stały się moje wizyty w SPA.

 

Image

 

Miałam wtedy kochanka, żonaty i dzieciaty, czyli romans bez zobowiązań.

Wiedziałam od początku, że nie zostawi żony i dzieci. Sama zresztą tego nie chciałabym, bo zrobiłby krzywdę rodzinie.

I nagle mój kochaś zaczął się o mnie martwić! Czy mi nie zabiera przypadkiem czasu, bo nasz związek, fizyczny tylko, nie ma przyszłości .

A ja może tracę czas i blokuję sobie drogę do tego, o czym marzy każda kobieta – dom, dzieci, rodzina.

Obraziłam się i uznałam to za dobry pretekst do zerwania, myśląc że facet chce mnie się pozbyć.

Okazało się, że on szczerze jednak martwił się o mnie, chciał potem wrócić ale ja już nie chciałam do tej samej rzeki.

I tak powstała we mnie myśl – a może wyjdę jednak za mąż ? Za kogo ?

Tylko za kogoś kogo pokocham i to z wzajemnością ! Inna opcja nie wchodziła w grę .

Ale jak się zakochać ? Gdzie takiego znajdę?

Po zaliczeniu portali w randkowych w Internecie … padłam.

To ściek frustratów, zdarzają się nawet psychole, nie wiem, może sama takich przyciągam?

 

Image

 

Wycofałam po pewnym czasie fotki z wakacji, z plaży, żeby opędzić się od propozycji, nawet z pytaniami „za ile”.

Mogłabym książkę napisać o randkach w internecie, o ściemach, kłamstwach i oszustwach, nie uwierzycie ale znalazłam tylko dwóch ewentualnych kandydatów.

Jeden po kilku spotkaniach zwyczajnie zniknął, ku mojemu żalowi a drugi zażądał bezwzględnego posłuszeństwa, posuwając się nawet do poleceń w co mam się ubierać.

Wyrzuciłam go, bo zapachniało mi psychopatą ..

W zimie w zeszłym roku byłam w Polsce i odwiedziłam babcię.

Nie wiem co mnie chwyciło ale zwierzyłam się jej o tych moich poszukiwaniach męża.

Babcia zawsze była moim przyjacielem, bardziej nawet niż mama. W dzieciństwie ona jedna traktowała mnie poważnie i Ne wyśmiewała się nigdy z moich dziecięcych strachów i fantazji.

Gdy rozwiedli się moi rodzice zastępowała matkę, która postanowiła się zabawić i nie miała głowy dla córki.

Teraz babcia z uwagą wysłuchała mojej opowieści o poszukiwaniach kandydata na męża i tajemniczo oznajmiła :

– Jest tylko jedna rada córeczko, modlitwa do św. Józefa.

Dowiedziałam się, że jest taka, w formie prośby o męża . Babcia poleciła mi książkę Cuda św. Józefa, znalazłam ją w Internecie.

Jest w niej pięćdziesiąt autentycznych świadectw oraz modlitwy, nawet o znalezienie pracy, współmałżonka, … aż po naprawę komputera!

W pierwszej chwili się uśmiałam ale zaczęłam ją czytać i przeglądać .

Nie jestem jakąś zapaloną katoliczką ale pomyślałam – A co mi szkodzi spróbować ?

 

Image

 

Modliłam się a raczej wymawiałam tę modlitwę – jak mantrę wieczorem przed snem, bo uspokajała mnie.

Nawet się do niej trochę przyzwyczaiłam.

Tak minęło kilka miesięcy bez jakiegoś efektu, chociaż uważnie przyglądałam się spotykanym mężczyznom.

W tym roku, w maju nastąpiło to zdarzenie.

Znienacka bez jakiejś zapowiedzi, zwykła sobota, ja na zakupach w markecie.

Chodzę między półkami i nagle zaczepiam o coś koszykiem, na podłogę spadają jakieś puszki.

Zaczynam je zbierać i nagle, jak spod ziemi wyrasta on.

Przykuca obok i podaje mi jakąś puszkę, patrzymy sobie w oczy … tego się nie da opowiedzieć, to jest jak uderzenie pioruna.

O mało nie zemdlałam … w brzuchu stado motyli .

Słyszę, że on coś do mnie mówi a ja tego nie słyszę ..

Nie, to nie był żaden Brad Pit, czy inny macho, niby zwyczajny mężczyzna ale taki niesamowity.

Potem powiedział mi, że go zaczarowały moje oczy, zgłupiał i zapomniał języka w gębie.

To była klasyczna, opisywana w książkach miłość od pierwszego spojrzenia.

W lipcu pojechaliśmy razem na wakacje, on mówi, że w grudniu, w święta weźmiemy ślub.

Jesteśmy zakochani w sobie i szczęśliwi.

Powiedzcie mi, czy to skutek tej modlitwy? Czy zwykły przypadek może ? Co tym sądzić ?

 

Święty Józefie, dziękuje Ci, że jeszcze nie wyszłam za mąż

Ty wiesz w Bogu, kto ma być moim mężem , pomóż mi spotkać tego człowieka.

Święty Józefie, spraw, żeby to był dobry mąż , który będzie mnie kochał i szanował, jak Ty kochałeś i szanowałeś Maryję….

 

ilustracje ze strony http://www.toilgirls.com/hilda/gallery.html

 

Image