Prawdziwe historie z życia. Byłam kochanką księdza

 

c8940cae-9d76-4b65-9574-b1fa8934c0e5_900x

Moja historia nie jest dramatyczna, wspominam ją nawet z jakimś sentymentem, jako pewne doświadczenie w moim życiu.

W naszej parafii zjawił się nowy wikary. Młody, po 30. przystojny i kontaktowy, bardzo religijnie zaangażowany.

Przejął od razu nasz chór, poszerzyliśmy dzięki niemu nasz repertuar o pieśni gospel, co konserwatywni parafianie z początku przyjęli z rezerwą ale potem się przekonali.

Założyliśmy z nim w kilkoro zespół śpiewający ballady, nie tylko religijne. Nowy wikary szybko zjednał sobie wszystkich swoim zapałem i entuzjazmem, był powszechnie lubiany.

Nie powiem, że nie widziałam w nim mężczyzny ale przede wszystkim był dla mnie księdzem.

A ja dla niego, jak się potem okazało, nie byłam tylko bezpłciową parafianką. Pamiętam, że zaiskrzyło coś między nami na pielgrzymce. Obtarłam sobie stopę, on się zajął opatrunkiem i zrobił to z taką troskliwością i delikatnością, że do dziś pamiętam dotyk jego palców.

Wyjaśnijmy od razu, że nie jestem małolatą, byłam starsza od niego o prawie 5 lat, miałam za sobą kilka związków z mniejszym i większym zaangażowaniem po obu stronach.

Znajdowałam się wtedy na pewnym rozdrożu uczuciowym, dość głęboko zaangażowana w romans z kolegą z pracy. Problem w tym, że on miał żonę i córkę i nie czułam się komfortowo z myślą, czy nie rozbijam tego małżeństwa. On co prawda opowiadał mi, że jest nieudane, że myśli o rozwodzie ale czy to mnie usprawiedliwia ?

Po tym kontakcie z opatrzeniem nogi pojawiła mi się myśl, żeby poradzić się mojego księdza. Nie w konfesjonale, chociaż jak się okazało, była to w końcu spowiedź z nieoczekiwanym finałem.

Rozmawialiśmy na plebanii, przy kawie, po próbie chóru.

Szczerze opowiedziałam o swoich moralnych wątpliwościach a on nagle zapytał, jak często spaliśmy z sobą, czy seks z moim kochankiem mnie satysfakcjonuje , itp. Zdziwiła mnie jego dociekliwość, bo pytał także o innych mężczyzn w moim życiu, ilu ich miałam, itp. Jestem kobietą, intuicja to nasz szósty zmysł, zrozumiałam nagle, że on nie pyta mnie jak ksiądz, ale jak mężczyzna.

Zawisło między nami jakieś napięcie, poczułam jego głodne dłonie na moich piersiach i bez słowa zaczęliśmy się z sobą kochać …

ptaki_ciernistych_krzewow7

Kiedy do mnie przyjeżdżał, zostawiał auto kilka przecznic dalej, ubrany po cywilnemu przemykał po schodach i zostawał prawie do rana, bo czasem musiał odprawić mszę o siódmej.

Nie czułam zażenowania, że rano wychodził z naszego wspólnego łóżka, szedł odprawiać mszę i wysłuchiwać spowiedzi, pouczać o czystości – był dla mnie normalnym mężczyzną, który rano idzie do pracy.

Dokuczała tylko ta pełna konspiracja, nawet gdy wybieraliśmy się do innego miasta, to on i tak był jakiś spięty i czujnie rozglądał dokoła . Za to w łóżku  był tak samo gorliwy jak przy ołtarzu. Szczerze to zaangażowałam się w ten związek– trochę z ciekawości, trochę z fascynacji a na pewno z namiętności.

zakazana-milosc_24140110

Owszem, próbowałam rozmowy na temat naszego podwójnego życia, ale on unikał takich tematów. Czasem zdobywał się na mglistą deklarację, że jeszcze trochę popracuje, odłoży pieniądze i wtedy wystąpi kapłaństwa.

Chciał mieć dziecko, bardzo nawet ale ja miałam wiele obaw i wątpliwości. Co powiem rodzicom, co wpiszę w rubrykę „ojciec”. No i wreszcie – co kiedyś powiem swojemu dziecku: Twój tata to ksiądz ? Dziś czuję ulgę, że nie zaszłam w ciążę.

Poznałam jego kolegów z innych parafii i zobaczyłam, że nie byliśmy jakimś wyjątkiem, niektórzy też byli w podobnych związkach, nawet z mężatkami… Nie ukrywaliśmy, że jesteśmy parą, ale nikt na to krzywo nie patrzył.

3AIIQN84

Naszą znajomość przerwało polecenie „z góry” o przeniesieniu go do innej parafii. Mój ukochany spakował się i wyjechał. Zwyczajnie, bez jakiegoś szczególnego pożegnania. Po miesiącu przysłał wiadomość, że już się ogarnął i gdybym chciała, to mogę go odwiedzić .

– Czyli nie masz jeszcze innej kobiety – pomyślałam i zignorowałam zaproszenie.

I już się więcej nie spotkamy .

 

(zdjęcia z filmu „Ptaki ciernistych krzewów”

link_dpQxnxyKpNfCuQskVGWl2LSHoeDZbC63,own