Prawdziwe historie z życia

CREATOR: gd-jpeg v1.0 (using IJG JPEG v62), quality = 81

Szanowna redakcjo,

Piszę do Was z Niemiec. Może nie znacie książki pod tym tytułem a robi ona karierę w Niemczech.

„Przecież nie zdechniesz”. Szokująca autobiografia Jany Koch Krawczak, byłej prostytutki z Polski.

Autorka opisuje w niej jak została prostytutką i jak potem wyszła z tego i dziś jest szczęśliwą matką i żoną. Zrobiła na mnie duże wrażenie z różnych względów.

jana-koch2

Z piekła do nieba – tak ją krótko streszczę.

Oto potworna rodzina alkoholików, w niej wrażliwa dziewczynka, która chce się zabić a ma 12 lat dopiero. Bo jest bita i prześladowana, wyrzucana z domu, w prostytucję wpędziła ją matka, okrutna kobieta, moim zdaniem psychopatka, bo jak tak można traktować własne dziecko!

Dziewczynka zaczęła zarabiać ciałem w wieku 15 lat i przynosiła pieniądze matce.

Kradła po sklepach, aż trafiła do poprawczaka.

Zakochała się w o 15 lat starszym mężczyźnie, który zmusza ją do pracy w burdelu swojego kolegi. Zarabia coraz więcej ale też stacza się coraz niżej. Alkohol, narkotyki, dno…

1272306483_by_korek1029_600

„Ciągle miałam krwotoki z nosa, zabijesz się, ostrzegały mnie inne dziewczyny.

Wiedziałam, że ryzykuje swoje życie. Ale przed sobą widziałam tylko głęboką czarną dziurę.

-Dla mnie nie ma happy-endu – ten fragment mnie poruszył i opis jak traktowała to, co robiła. -Ja gardziłam klientami. Moje ciało było jak martwe. Po prostu zamykałam oczy i działo się.

Do Niemiec wyjechała, bo jeden z polskich sutenerów jej to zaproponował – chciał założyć agencję towarzyską z polskimi kobietami.

Nie udało się, bo u nas jest duża konkurencja, ceny niższe ale do Jany uśmiecha się szczęście .

Poznaje starszego faceta, on się w niej zakochuje i zabiera z tego piekła.

– Był kolegą ze szkoły mojego sutenera. Miałam straszne szczęście, anioł stróż zawsze mnie za rękę prowadził – mówi dziś Jana .

To zdarzyło się wiele lat temu, dziś Jana ma kilkunastoletnią córkę, normalny dom, ale postanowiła swoje życie opisać w książce.

To mi zaimponowało, bo przyznała się przecież do prostytucji a na to trzeba wielkiej odwagi.

0,,17533175_403,00

Na okładce jej zdjęcie, każdy ją może rozpoznać.

A w książce opisuje to, co robiła, ile zarabiała, np. że najlepszy był zamawiany przez klienta seks w trójkącie, bo seks z dwoma dziewczynami na raz, dawał podwójną stawkę przy połowie ”pracy”

-. To był dobry biznes – pisze w swojej książce.

Napisała tę książkę aby pokazać, że pomimo tak trudnych doświadczeń można normalnie żyć i mieć rodzinę, że z prostytucją można skończyć.

Działa w poradni dla kobiet „Amalia” pomagając wyrwać się z prostytucji kobietom skrzywdzonym przez los, szukając dla nich pracy, mieszkania.

bild

„Meine Mutter trieb mich in die Prostitution” – tytuł programu w RTL.

Dlaczego tak mnie ta książka poruszyła ?

W pewnym sensie mam podobne doświadczenia życiowe.

Pochodzę z małego przygranicznego miasteczka w Polsce, matkę miałam kochaną ale ojca wrednego alkoholika. Bił nas, czasem w pijackim szale potrafił wyrzucić z domu nawet na mróz.

Gdy miałam 14 lat mama umarła, a ja w tydzień po jej pogrzebie uciekłam z domu. Przystałam do grupy chłopaków zajmujących się ymowaniem, kradzieżami po drugiej stronie granicy.

Pamiętam takie powiedzenie:

-„Juma nie śpi, juma ciuma, juma zawsze coś zajuma!”

To były ostre czasy, była kasa, dobre ciuchy, alkohol, seks , bo przechodziłam w grupie z rąk do rąk. Co prawda kilka razy zdarzyło mi się przespać z Niemcem ale to nie była prostytucja. Przynajmniej tak tego nie traktowałam, raczej był to biznes.

3a4e45ab3c488a4e6c3b0f68792e115e

Wyrywałam na ulicy Niemca z dobrą bryką, potem ten Niemiec bzykał mnie w hotelu a chłopaki kroiły mu brykę.

No i wszystko do czasu, wpadka, sąd, jako nieletnia trafiłam do poprawczaka.

Tu dopiero był kryminał! Najlepsza szkoła przestępczości. I nie wiem jak by się to wszystko skończyło, jak potoczyłyby się moje losy, gdyby nie ciotka z Niemiec.

Znalazła mnie w Polsce, przyjechała i zabrała do siebie. Byłam jeszcze na tyle młoda, że można było ulepić ze mnie nowego człowieka.

Więcej nie napiszę żeby mnie nie można było zidentyfikować . Nie chcę wracać do tamtych czasów, chętnie bym zapomniała, ale to wraca.

Ta książka wywołała we mnie wspomnienia, które czasem wracają do mnie we śnie.

Dlatego powiem tym wszystkim, którzy zmagają się ze swoimi nałogami, błędami i grzechami przeszłości – zawsze można się podnieść i wrócić do życia. Trzeba tylko w to mocno wierzyć .

z17580362Q,Jana-Koch-Krawczak

Zdjęcia ze strony:  http://www.jana-koch-krawczak.de/

Foto: infodania.eu