Doktor Śmierć


Media niemieckie rozpisują się aktualne o pielęgniarzu Nilsie Hoeglu podejrzanym o zamordowanie w latach 2000-2005 co najmniej 84 osób.

Hoegel miał robić pacjentom zastrzyki zawierające zbyt duże dawki leku na serce.

Tłumaczył się śledczym eksperymentami na chorych w ciężkim stanie oraz …nudą…Wprowadzał pacjenta w stan krytyczny lekami na serce a potem wraz z lekarzami rzucał mu się na ratunek. -Nie było nudno na zmianie ..

 

Uważano go za oddanego i ofiarnego pracownika, z takim oddaniem reanimował pacjenta.

„Liczba ta jest wyjątkowa, jedyna w historii Republiki Federalnej” Niemiec – ocenił szef zespołu śledczych Arne Schmidt, nie wykluczając większej ilości jego ofiar..

 

Morderca w białym kitlu to w historii kryminalistyki postać wyjątkowa, jakoś nie mieści się w głowie by powołany do ratowania życia medyk zabijał pacjentów. Niemniej i tu zdarzali się prawdziwi rekordziści.

Do największych zbrodniarzy należy Harold Frederick Shipman zabójca ok. 200 pacjentów, zwany Doktor Śmierć.. Aż nie chce się wierzyć, gdy patrzymy na jego miłą, ujmującą twarz, był wręcz ulubieńcem swoich ofiar!

Schipman, rocznik 1946, studiował medycynę w Leeds, był spokojnym i pilnym studentem i już w wieku 20 lat ożenił się z 17-letnia dziewczyną Primrose May Oxtoby , gdy zaszła z nim w ciąże. Było to wyjątkowo udane małżeństwo , mieli czwórkę dzieci.  Primrose była zapatrzona w męża.

Wedle komentarza opublikowanego przez „The Times” już po aresztowaniu Doktora Śmierć, właśnie kobieta o takich cechach, jak u Primrose, to idealna żona seryjnego mordercy.

„Schlebiała jego wrażliwemu ego i utwierdzała jego bardzo pospolity umysł w przekonaniu, że jest niemal geniuszem”, pisał brytyjski dziennikarz. „Taka adoracja mogła zrodzić w nim złudzenie, że potrafi chodzić po wodzie i rozporządzać niczym Bóg ludzkim życiem”. Nie uwodniono jej jednak, że wiedziała o morderczej działalności małżonka.

Praktykę lekarską Shipman rozpoczął w Todmorden, w Północnej Anglii, gdzie przeniósł się z żoną i dzieckiem.

Był tam aktywnym działaczem społecznym, cieszył się szacunkiem w małej miejscowości. Miał jednak swoją tajemnicę – pociąg do morfiny. Doktor zapisywał morfinę wielu pacjentom bez ich wiedzy, po to by mieć nieograniczony dostęp do narkotyku. Wykryto niestety jego uzależnienie i musiał poddać się leczeniu odwykowemu w ośrodku psychiatrycznym w York. Także zapłacić grzywnę 600 funtów.

Po zakończeniu odwyku w 1977 r. wrócił do pracy jako lekarz rodzinny na przedmieściach Manchesteru, w Hyde.

Znów zyskał sympatię i zaufanie miejscowej społeczności – miał ponad 3 tys. pacjentów. Na swoje 50. urodziny Shipman zaprosił ponad setkę gości, wśród których byli też krewni osób, które wcześniej zamordował. Doktor Śmierć jako narzędzia zbrodni używał dobrze mu znanej morfiny – zabijał nią przez prawie ćwierć wieku, od dnia, w którym zaczął praktykować jako lekarz.

Pierwsze podejrzenia pojawiły się u Alana Massey’a, właściciela zakładu pogrzebowego, który zauważył, że dr Schipman jest głównym „dostawcą klientów” do jego zakładu. Do tego schodzą oni ze świata w identycznych okolicznościach, po dużych dawkach morfiny. Policja nie zainteresowała się sprawą, jednak czarne chmury już wisiały nad zabójcą.

Ostatnią ofiarą Shipmana, stała się 81-letnia Kathleen Grundy, wdowa po burmistrzu Hyde. Jej śmierć zaskoczyła mieszkańców miasteczka cieszyła się bowiem dobrą kondycją i żywotnością.

Doktor Śmierć wpadł przez chciwość. Córka zmarłej, adwokat Angela Woodruff dowiedziała się, że mama zmieniła swoją ostatnią wolę i ona wraz z dziećmi została wykluczona z dziedziczenia 386 tys. funtów. Otrzyma je dr Schipman. Dokonano ekshumacji zmarłej odkrywając w jej organizmie duże dawki morfiny, po analizie graficznej stwierdzając też fałszerstwo testamentu.

Proces liczącego 54 lata Shipmana odbył się w 2000 r.

Doktor Śmierć został skazany na piętnastokrotne dożywocie za zamordowanie 15 kobiet. Tyle morderstw udowodniono. Śledztwo wykazało jednak, że ofiar Shipmana było znacznie więcej. Pozbawił on życia 171 kobiet i 44 mężczyzn. Możliwe też, że zamordował jeszcze 45 innych osób. Najmłodszą ofiarą była 41-letnia kobieta, najstarszą – staruszka w wieku 93 lat.

Psychiatrzy i psycholodzy analizy motywu jego zabójstwa. Według sądowych ekspertów, Shipman mordując brał odwet za przedwczesną śmierć matki. Gdy umierała miał 17 lat – Harold asystował przy zabiegach. W ostatnich dniach konającej kobiecie podawano duże dawki morfiny.

Trudno jednak traumatycznym przeżyciem nastolatka tłumaczyć późniejsze zamordowanie aż tylu osób?

( wyk. Reiner Luyken: Wszyscy kochali Doktora Śmierć , interia.pl/prawdziwy-doktor śmierć)